DOM...
To coś znacznie więcej niż tylko miejsce, w którym posilamy się, śpimy, które od czasu do czasu sprzątamy. I nie tylko określonej funkcji meble, sprzęty i przeróżne, mniej lub bardziej przydatne drobiazgi.
W moim rodzinnym domu równie ważne były także obrazy na ścianach i książki, które czasem kształtowały mój sposób patrzenia na świat.
Obrazy z historią i książki, kilka tysięcy tytułów. Całe szczęście, że było ich aż tyle, bo dzięki temu nie zostałem zaprogramowany na podporządkowanie się jakiejkolwiek jednej i niepodważalnej idei.
Zapraszam do takiej bardzo krótkiej wirtualnej wędrówki po moim rodzinnym domu.
Pozdrawiam,
Piotr H. „baron"
Co robił w moim domu angielski atlas historyczny z roku 1905?
Nie wiem, po prostu był. Z niego pierwsza mapa.
Mój dziadek zapewne uczył się historii z atlasu F.W. Putzgersa. A ponieważ zaszczepił we mnie zamiłowanie do świata wikińskiego, prezentuję tenże właśnie świat na przełomie tysiącleci.
No a skoro już przy świecie Wikingów jesteśmy, postanowiłem zebrać ileś wcześniejszych tekstów w jeden i zaprezentować wszystkim Czytelnikom moje spojrzenie na ich świat i historię.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
W książce opisałem historię, jak to trafiliśmy nad Jezioro Akkajaure, leżące gdzieś w środku szwedzkiego interioru, już za kołem polarnym... Poniżej krótki opis tej podróży wraz z mapą.
Gdzieś daleko, za górami, za lasami, w krainie reniferów można było nie wiedzieć, cóż to takiego Śląsk. Ale dla jego sąsiadów - Polski i Czech był to łakomy nawet nie kąsek a wielki kawał bogactwa. Przedstawiam poniżej fragment mapy Europy gdzieś między końcem wojen husyckich a wybuchem wojny 30-letniej, bo wtedy ten Śląsk miał zdecydowanie inne granice. jeśli Rzeczpospolita siegała wtedy od morza do morza, Śląsk sięgał niemalże od Berlina po granice Austrii!